Jak Oglądali film to miałem wolne i co tu robić. A więc szybko 2x Malta i okolica. (TK)

Trasa Kierunek Górczyn tak by nabić kilometry (18.5km i n)Powrót zaczęło padać - delikatnie można jechać. Sprawdziłem ile brakuje do 500km na ten rok by nie przesadzać, bo jutro może się nie udać. Spokojnie sobie jadę prosta przy parku Dębina. I mój mimo deszczu fajny stan raptownie jak wyszczał przerywa gdzieś trzy sekundowe SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
No i stoję. Ochoty na zmianę dętki na deszczu nie mam. Do domu ponad trzy kilometry i rodzi się myśl tramwajem - skorzystam z przepisu o którym słyszałem, że za zgodą prowadzącego tramwaj, jeśli warunki pozwalają i rower jest uszkodzony, można przewieź rower. Doszedłem na przystanek. Czekam. Podjeżdża Tramwaj. Pokazuję pytająco czy mogę skorzystać i na przebitą oponę. Z dziwnym uśmiechem ale serdecznym pokazał mi że mogę wejść. odbiłem bilet i po kilku minutach już byłem w domu. U mnie dziś MPK duży plus, a miasto znowu ogromny minus za sprzątanie ścieżek rowerowych. Jak pamiętam w zeszłym roku ta co jadę do pracy to była aż dwa razy pierwszy na 1-go Maja a potem jesienią. To natura przez ulewy częściej posprzątała tam gdzie mogła.
PS Po naprawie wyszło szydło - dziura z worku - opony. Oto zdjęcie


Bilans Przebitych opon na 2012
Rower przód dętki tył opona
SCOTT - 2 0 1

Trasa > Malta > Antoninek > Swarzędz > Wierzenica > Kicin i tu już prosto do domu (zimno). Wiatr a kałuże kryły się lodem. Z fajnych zjawisk to rybitwy (ptaki) białe na czarnym lodzie i ciągle latały zrywały się to znowu siadały i tak w kółko (zdjęcia nie udało się zrobić - za to galerii Malty, odwróciłem się w drugą stronę)(TK)

W błocie i wietrze

Trasa >< górczyn Wiatr silny powrót w wiało na szczęście w plecy około 30km/h bo ścigałem się z reklamówką. A tak pod wiatr to masakra! I jeszcze zmora nocnych jazd czerwone światła puste skrzyżowanie i oby nie były na czujnik indukcyjny. Dziś zielonej fali nie miałem ..... .

W dzień rozumiem...

Wieczór. Skończyłem pisać pracę dyplomową i pod pretekstem zawiezienia pracy (nie zastałem i wysłałem pocztą) wyjazd przy okazji, i tak mnie nosiło. Trasa: Dom > Polanka (nie zastałem) > malta > zawady > Garmont > garbary > dom
pod koniec hod-dg i do domu piwo (statoil).

Wiadukt dla pieszych i rowerów koło Malty.

Nareszcie pogada, widać wiosnę. Szybko między obowiązkami, i jak się spieszy to pana-przebita przednia opona. Całe szczęście w granicy osiedla na ostatnich setkach metrów.
Pogoda: Słoneczko z chmurkami, średni wiaterek i aż +- 8sC.
Trasa: Park i Las DĘBINA > Luboń > nad wartę i Dom
Bilans Przebitych opon na 2012
SCOTT - 1

no to uczciłem urodziny km za rok życia